Witam Was serdecznie w ten piękny piątkowy wieczór,sporo czasu zajęło mi napisanie tego posta ale myślę,że będzie on pomocny dla osób,które zmagają się z ostudą i szukają "cuda" które pomoże zwalczyć ten problem.Ta przypadłość to dość silny przeciwnik i ciężko się z nim walczy.Ale wie to tylko ten kto tego doświadczył. Mogę chyba stwierdzić na swoim przykładzie,że tak na prawdę nigdy nie wiadomo czy pozbyliśmy się tego problemu na 100 % ponieważ ostuda w każdej chwili może wrócić. Zmagam się z nią już kilka lat. Myślę, że gdzieś od 2017 roku. Pierwsze plamy pojawiły się nad górną wargą latem. Z biegiem czasu doszły na policzkach po obu stronach nosa a następnie plama pojawiła się między brwiami i ciągnęła w górę w kierunku włosów. Z czasem plamy robiły się coraz ciemniejsze i większe. Gdy tylko zauważyłam plamę nad górną wargą zaczęłam szukać o tym informacji i sama sobie postawiłam diagnozę, ktorą później potwierdził dermatolog ale o tym za chwilę. U mnie główną przyczyną powstania ostudy było branie tabletek antykoncepcyjnych przez ok 7 lat oraz nadmierna ekspozycja na słońce. W większości przypadków zmiany spowodowane są zbyt długą ekspozycją na słońce i zmianami w gospodarce hormonalnej.U wielu kobiet przyczyną mogą być zmiany w wątrobie, guzy jajnika lub ciąża. Melanina w naszej skórze jest wytwarzana w zbyt dużej ilości i dodatkowo zamiast równomiernie rozchodzić się po naszej skórze ona "zbija" się jakby w takie skupiska i powstają plamy,głównie nad górną wargą,policzkach,skroniach a czasem na szyi.
Próbowałam różnych kremów, peelingów jednak nic to nie dało. Plamy zimą jaśniały do tego stopnia, że były bardzo mało widoczne a pod makijażem wcale nie było ich widać. Jednak już wczesną wiosną gdy tylko pojawiło się więcej słońca melasma znowu dawała o sobie znać. W 2019 roku znalazłam informacje na temat maści Monobenzone Vis.
Miała same dobre opinie więc pomyślałam, że może to będzie dla mnie lekarstwo. Przepełniona nadzieją wybrałam się do dermatologa i czar prysł...Pani doktor obejrzała plamy..przeprowadziła wywiad itd itp i oznajmiła, że na tą przypadłość nie ma lekarstwa. Można spróbować laseru, jednak na to szkoda pieniędzy gdyż plamy wrócą a cudotwórcza maść o którą poprosiłam, gdyż jest tylko na receptę, nie jest dostępna w Polsce. I tak cały mój entuzjazm z jakim szłam na wizytę opadł a nadzieja uleciała. Stwierdziłam, że trudno.Tak musi być i musze nauczyć się żyć z tymi plamami i jeszcze lepiej je kamuflować. Jednak latem 2020 plamy nasiliły się do tego stopnia, że nawet pod makijażem było je widać. Co gorsze wyglądały jak bym się przykurzyła pod nosem.. Ciemne, szarobure, coś strasznego. Nie dało się wyjść bez makijażu. Nawet nad wodę czy na plażę nad morzem musiałam iść umalowana co wcale nie sprawiało, że czułam się lepiej. Na zdjęciu poniżej mam dość mocno kryjący makijaż a mimo to plamy są bardzo widoczne.
Po powrocie z wakacji znowu zaczęłam szukać czegokolwiek co mi pomoże i znalazłam informacje, że maść Monobenzone jest jednak w Polsce dostępna. Postanowiłam zadzwonić do swojej przychodni i poprosić o receptę a że było to już w czasie kiedy lekarze zaczęli bardzo bać się Covid 19 zostałam umówiona na teleporade i podczas niej dostałam kod na receptę. Maść oczywiście wykupiłam. Zaczęłam stosować ją w połowie września choć wiem, że maści tego typu powinno stosować się zimą, nie mogłam się doczekać aż sprawdzę, czy faktycznie jest tak dobra. Wrzesień też nie był jakiś bardzo słoneczny więc bardzo mi to pomogło. Pierwsze efekty widać było już po dwóch tygodniach. A pod koniec października były już tak mało widoczne, że nawet dało się wyjść bez makijażu. Na zdjęciu poniżej nie mam żadnego makijażu.
Na czerwono zaznaczyłam miejsca w których zmiany są jeszcze widoczne a na niebiesko miejsca z których całkowicie zniknęły. Powiem Wam szczerze,że w świetle lampy te zmiany są jeszcze trochę widoczne ale w świetle dziennym prawie ich nie widać.
Maści używałam codziennie na noc. Kilka minut po nałożeniu zaczyna dość mocno piec lecz z czasem coraz mniej. Niektórzy mają po niej czerwoną i podrażnioną skórę jednak u mnie nic takiego przez pierwsze trzy miesiące nie wyszło. Dopiero teraz gdy raz na jakiś czas posmaruje plamy na noc to na drugi dzień mam podrażnienia. Krem jest koloru białego, dość gęstego a tubka 30 ml wystarcza na bardzo długo. Koszt to ok 40 zł.
Tutaj wkleję Wam trochę informacji na temat Monobenzone Vis z Doz.pl
akurat ten problem mnie nie dotyczy, ale warto znac :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie potrzebuje takich specyfików.
OdpowiedzUsuńna szczescie mnie takze ten problem nie dotyczy ;) chociaz mam male problemy z watroba, ale musze ograniczyc spozycie okreslonych produktow... :D
OdpowiedzUsuńHey dear! Loved your post and allready followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3
OdpowiedzUsuńwww.pimentamaisdoce.blogspot.com
Świetny bardzo pomocny wpis.
OdpowiedzUsuń