Moje drogie wizytówka każdej kobiety są dłonie i włosy.
Brunetki,szatynki,blondynki i rude....
Każda czupryna wymaga innej pielęgnacji.
Swoich jasnych blond włosów po wielokrotnym rozjaśnianiu i prostowaniu jakoś nie mogę doprowadzić do porządku :(
Swój naturalny kolor włosów mam ciemny blond.Włosy zaczęłam rozjaśniać w październiku 2010 i od tamtej pory moja czupryna przerzedziła się ok połowę.Ale wiadomo-coś kosztem czegoś.
Jasne włosy uzależniają :) A ciemne odrosty dosłownie parzą.
Z wielu przetestowanych kosmetyków do włosów które widocznie poprawiają kondycję włosów polecam maseczki regenerujące.
Dziś przedstawiam maseczkę Chocolate Infusion.
Działa rewelacyjnie.
Co prawda kosztuje dość sporo jak na jednorazową maseczkę ok 20 ml ( 6 zł) to myślę,że raz czy 2 razy w miesiącu można sobie na nią pozwolić.
Maseczka zawiera czekoladę,miód i olejek kukui.
Wystarczy potrzymać na włosach kilka minut by poczuć zastrzyk energii i odżywienie zmęczonej czupryny.Włosy stają się lśniące i sypkie.
Kosmetyk ma bardzo przyjemny czekoladowy zapach który delikatnie pozostaje na włosach.
Aplikacja jest także bezproblemowa,wystarczy nałożyć na włosy,potrzymać kilka minut i spłukać.
W mojej miejscowości maseczka ta jest niedostępna pozostaje mi jedynie zakup w internecie.
Ale jeżeli natraficie na nią przypadkiem w jakiejś drogerii-nie zastanawiajcie się!!!
* 20 ml maseczki nakładam na swoje włosy jednorazowo ponieważ są dość długie i chce mieć pewność,że wszystkie zostły pokryte odpowiednią ilością kosmetyku.
Jeżeli Wasze włosy są krótkie lub półdługie i cienkie polecam maseczkę podzielić na pół.
Oczywiście moich ulubionych maseczek nastąpi ciąg dalszy....

.jpg)

Paulinko, mam nadzieję, że w najbliższym czasie dodasz opcję obserwujących, bo z przyjemnością dodam. Zapowiada się ciekawie :) / Pozdrawiam z bangli, mkdc
OdpowiedzUsuńPiękna, naturalna Paulina...:)
OdpowiedzUsuńA maseczka kusząco wygląda, ostatnio mam fazę na czekoladowe kosmetyki:D
mkdc żebym ja tylko wiedziała jak to zrobić :D
OdpowiedzUsuńA widzisz, poradziłaś sobie :) Super!
OdpowiedzUsuńJesteśmy obie z Paulinką nowicjuszki, i ja także jeszcze często potrzebuję pomocy...:)
UsuńBrawo...!
OdpowiedzUsuńGratuluję otwarcia...:)
Będę zaglądać i zapraszam również do siebie, posty piszę codziennie jak na razie, daję również posty o rozdaniach więc warto zaglądać...:)
Gratuluję bloga ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje zalozenia bloga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w odwiedzinki :)
Ps Sliczna z Ciebie dziewczyna :)
Witam w blogosferze :) Co do maseczki- 20 ml do bardzo dużo jak na maseczkę, myślę, że starczy napewno na kilka razy ;) Boję się, że mogłabym ją zjeść :)
OdpowiedzUsuńTo zależy od włosów.
UsuńNa pewno wydajność maseczki zależy od długości i gęstości włosów.
Ja mam cienkie ale długie.Lubię czuć na włosach,że mam nałożoną odpowiednią ilość więc nakładam całą.
Jeżeli ktoś ma włosy krótkie i rzadkie to za pewne wystarczy nawet na 3 razy :)
ciekawie się zapowiada.... :)
OdpowiedzUsuńTeż mam blond włosy :-)
OdpowiedzUsuńJa polecam maskę z professionalnej serii Crema al latte :P
Jest litrowa a kosztuje około 20,00 zł, mam ją na baaardzo długo :-)
Obserwuję :)
O to ciekawe masz może recenzję tej maski ???
Usuńpierwszy raz słyszę o tej maseczce ;) brzmi ciekawie;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będzie mi bardzo miło, jak Ty również u mnie zaobserwujesz, bardzo mi na tym zależy;)
http://mojswiatpiekna.blogspot.com
Ale Ci ładnie w tym kolorku;) kiedyś robiłam włosy farbą blond całe, teraz chodzę tylko robić na odrostach balejaż, a co 6 mc balejaż na całą długość. I to bardzo poprawiło stan moich włosów;)
OdpowiedzUsuń